Dziś właśnie biegałem w deszczu ze śniegiem, więc miałem czas i dobre warunki żeby ten temat przemyśleć.
Z jednej strony biegacz przecież powinien być twardy i jak zaplanuje trening – to powinien go wykonać. Z drugiej – przełożenie treningu na inną godzinę lub następny dzień, czy zamiana biegania na inną aktywność – może być bardziej korzystna zarówno dla jakości treningu, jak i dla zdrowia.
A jednak biegałem.
Tak, czasami biegam w trudnych warunkach, ale na ogół staram się tak zaplanować trening, aby z biegania czerpać maksimum przyjemności. Jeśli mogę staram się ułożyć plan dnia tak, żeby zimą biegać koło południa, zamiast wieczorem (po ciemku). Jeśli pada deszcz, ale nie zanosi się na dłuższe opady – przesuwam trening o parę godzin (kiedyś opiszę jak z prognoz pogody wyznaczam „okno pogodowe”). Jeśli pada cały dzień – często bieganie przenoszę na dzień następny. I tak nie biegam przecież codziennie.
Czasem warto.
A nawet trzeba wyjść ze strefy komfortu i zrobić trening, który będzie trudniejszy psychicznie, a nie tylko fizycznie. Szczególnie, jeśli traktujemy bieganie jako sport (mamy w planach jakieś starty), a nie tylko jako miłą formę wypoczynku.
Zalety biegania w niepogodę.
Z pewnością każdy biegacz planuje straty w zawodach. Jak wiadomo, w dniu zawodów może się trafić brzydka pogoda. Treningi w trudnych warunkach na pewno przygotują nas do takiego startu. Skoro biegaliśmy już w solidniejszym deszczu i to wiele razy – to ten w dniu zawodów nie będzie przerażający.
Treningi w niepogodzie to również świetny czas na testy sprzętu. Czy ulubiona koszulka startowa zmoczona strugami wody nie stanie się po 10km ciężka jak kamizelka kuloodporna, a jej szwy, jak tarka, będą obcierać różne części naszego ciała? (tu narażone są szczególnie brodawki na klacie) Czy przed takimi obtarciami lepiej nas ochroni wazelina, czy plaster?
Czy lepiej biec w deszczu w czapce z daszkiem, czy bez? Może wziąć dodatkową bluzę? Ale, im więcej mokrych ciuchów mamy na sobie – tym większy ciężar trzeba dźwigać. A skarpetki – czy nie podwijają się w butach jak zamokną i nie zrobią nam odcisków? A może na deszcz lub zimową chlapę lepiej wziąć buty z Gore-texem? W deszczu będzie okazja sprawdzić takie buty, z których woda się sama nie wylewa 😉
Przy jakiej temperaturze i intensywności opadów (to raczej na dłuższe zawody lub treningi) warto ubrać lekką kurtkę przeciwdeszczową?
Niby drobne rzeczy, ale jeśli wyjdą na 10-15km zawodów, a biegniemy maraton, to mogą nam popsuć wynik, a nawet utrudnić ukończenie zawodów. W biegach ultra takie drobiazgi mają jeszcze większe znaczenie.
Można sprawdzić przy okazji wodoodporność latarek, telefonów i innych gadżetów.
Ryzyko.
Wiadomo, czasem trzeba odpuścić:
Ze względu na różnorodność treningu – zła pogoda jest źródłem inspiracji do innych jego form niż samo bieganie. Można wyskoczyć na basen, siłownię, ( albo rower 😉 )
Ze względów zdrowotnych – można się przeziębić, choć rzadko to się zdarza. „Co nas nie zabije – to nas wzmocni.” Jeśli jednak na następny dzień miałbym w planie jakieś ważne wydarzenie, czy długi wyjazd – to na pewno odpuszczę.
Dla odpoczynku – odpoczynek jest częścią treningu. Jeśli czuję się przetrenowany – to daruję sobie bieganie właśnie w dniu deszczowym.
Podsumowanie.
To wspaniałe uczucie biegać w niepogodę i patrzeć jak inni przed nią uciekają. Sam fakt, że trening był zrobiony według planu – pozytywnie podbudowuje psychikę. Na takim treningu można też spotkać podobnych sobie waryjotów.
Najtrudniej jest wyjść.
Dodaj komentarz